"Ja znowu jestem sam, pisze tekst i popijam whisky z colą, bo w życiu jak w muzyce, wiesz, ciągle jestem solo gdzieś. Poza kontrolą widzę kres skoro ciebie nie ma obok, nie ma łez, nie ma słów, które bolą. Czuję stres, a zarazem ukojenie, bo mimo wszystko wiem, że ja mam czyste sumienie. "
"Trzymam cię w ramionach ale na koniec wypuszczam. Muzyka przestaje grać, gasną światła, milkną usta. Sala jest pusta, trzymasz mnie za rękę, ale puszczam twoją dłoń i nie złapię nigdy więcej. Mocno bije serce, lecz nie wymieniamy zdania, więc odwracam się na pięcie odchodząc bez pożegnania."
"Ja znowu jestem sam, piszę tekst, no a whisky już wypiłem. Patrzę wstecz i oceniam, czy tak bardzo się zmieniłem. Nalewam drugą szklankę, żeby nie była pusta jak pokój, moje serce i słowa w twoich ustach. Jedynie gościu z lustra pije ze mną dzisiaj. Nie wygląda najlepiej, jeśli mam ci to opisać. Wokół tylko cisza i moje wątpliwości czy naprawdę już przywykłem do jebanej samotności? Nie wiem, może dla mnie to jedyna droga, bo uczucia w moim ciele zamarzają tak jak woda. Chciałbym je rozpuścić i z Tobą uciec gdzieś, więc potrzebuję obok 36 i 6. Ja biorę głęboki wdech, ale nic to nie daje. Nie widzę już kolorów, teraz wszystko jest szare. Hip-Hop jest darem i nigdy mnie nie zdradził. Zostaję z nim we dwójkę, bo mam tyle odwagi!"
Trzeba zacząć życie, daj mi szanse Ogarnę, Bóg mi świadkiem - wszystko ogarnę!
"Sobota - boli, niedziela - boli, Piątek Zaczynam zawsze weekend, kurwa kończy się przy środzie Jebana wóda, kto to wymyślił Kolega chce się huśtać, strach patrzyć co wymyśli Nic nie pomożesz, decyzje idą z wewnątrz Pierdolić grupy wsparcia, jak siedzi coś na sercu Życie to szarża, ułanie szykuj lance"
"to ja znowu nie mam do kogo się zwrócić miałem tak zwany powód, chciałbym to z siebie wyrzucić pisze do ciebie list prosto z samego piekła wiem nie odpiszesz mi, choć nie boisz się odebrać Pamiętasz? mówiłem ci o rodzinie jestem szczery, i wiedziałem że to się na mnie odbije, i płynie życie hipcikiem od razu"
"Nie znam lepszego sposobu by złość odreagować Niż te wersy na mikrofon puścić i pierdolnąć browar Może mam odwiedzić burdel i podłączyć jakąś kurwę Siedząc w domu dopić wódkę, wyjść do ziomów gdzieś na wódkę I znów na pełnej kurwie myląc dzień wczorajszy z jutrem To przestało już być smutne nawet, ta Los wciąż drwi ze mnie okrutnie, z życia zrobił mi kabaret"
"Smutny rap jak Twoja twarz gdy patrze w nią Nie chcę widzieć łez, ból, chłod, zimny pot To nie dla mnie dziś, sam gram melodie jutra Pogodzę się z wczoraj, za chwilę -- wskazówka Zabrała nam czas, jak kat zabiera życie, bezsensu Skruszył się głaz, brak paru wersów. Nieistotnych jak spojrzenia w autobusach Gdy jadę i waszych rozmów słucham Nie chcę chociaż znam, spojrzenie tak piękne Pozwala mi zasnąć - znasz noce bezsenne? Wkurwiają jak ból, ten pośród kręgów Na ranach sól, zen ostatatnich rzędów Zdmuchnij świece, ich blask miej na ustach Ja jestem tu ja.. ten sam frustrat Brak rozmów nie pozwala patrzeć w oczy Wspomnienia tylko ich serce broczy
"Chowałem łzy pod kołdrę, kurwa, bez sensu Mam sny, pamiętasz? To stos szczerych wersów Dalej mam swój świat i tą samą dziurę w sercu Co jest na miejscu? Co nie? To bez sensu... Wiedz, że nie mam łez, reszta spadła z deszczem Znam to uczucie, znam prawdę nareszcie"
"Pierwszy priorytet Obrany serca bitem Chociaż inne perspektywy rozmyte"
"Jedyne niedogodności Z powodu mej miłości To szkolne zaległości I brak wyrozumiałości U gości, którzy nie chcą dzielić ze mną mej radości To boli Pierdolę, kręcę pokrętłem głośności "
" Nie muszę śnić o cudzołóstwie, Z trudem tłumię myśl o zabójstwie, Jakbym miał pod mózgiem pluskwę, Mallory Knox, z tobą w Halloween noc, Demoniczne pożądanie jak heroin moc,"
Nie mam co robić, nie wiem o czym pisać, żadnych planów wartych coś. Zobaczymy co dzień powtarzam, że" będzie lepiej" a ja chciałem tylko "czegoś więcej " ale niestety nie umiem nic z tym zrobić kurwa pierdolone fatum. Napisze coś ogólnie bo nie mam chęci sie rozpisywać wiec tak W szkole, jest dobrze ;) w domu, jest strasznie chujowo na podwórku bywało lepiej... z przyjaciółmi hehe ciężka sprawa... czasem myślę że wcale mnie nie ma ! z ..... jest ......! ..........! ze zdrowiem jest coraz gorzej wypierdalać ze smutkiem ,chyba już przywykłem do jebanej samotności ! .... kurwa mać !!! ja pierdole !!! koniec!
"Mieć spokój ducha, bez pigułki na sen Mieć tą tarczę przed oczyma, skrzydła i hełm móc polecieć jak Ikar, zapominając co to stres i przy upadku słyszeć szepty, ty Jak on to zrobił, że to przeżył, co? W ziemię uderzył, jego przeszył grom To jakby z popielnika iskiereczka chciała przeszyć tytan nadzieją jej matczyła, a głupią była iskra Mieć spokój ducha we własnych butach, gniew zostawić gdzieś, gdzie go zmyje deszcz się ponad wznieść, przy czym założyć krzyż na szyję i z nim iść w świat liryki wierząc, że nie jest się nikim Duszę krzywdzi grzech pierwotny, grzech nabyty Poziom własnych wartości jest ekstremalnie niski Sprzęgło w pysk dla zawistnych by życie było lżejsze, zatamować myśli Świat demonów co miał za talent nie pewny jutra, chyba wcześniej napiszę testament mam w talii asa, choć to przecież król wali damę matka głupców dziś wygasa niczym drzewo marzeń to co zostaje, to knoty zniczy kolejny rok, komuś się zmarło, znów ktoś nie wybudził się ze snu czasem się dzieje tak bez przyczyn"
|