jest tak samo, może tylko trochę smutno i może trochę pusto i znowu jest to rano i znów uwierzyć trudno, że marzenia się spełniają
po co mam ściemniać jak zawsze rozumiesz, bo ja wciąż chyba nie najwyraźniej ej w kurwe
i nie ma uciec dokąd gdyby nie ten ból, o którym nie mówiłem nikomu nigdy, wziąłbym nóż i sprawdził jak szybko się goją blizny.
kurwa mać kurwa mać i kurwa mać i dłużej się nie uda grać mi
czasem wychodzę z domu by zostawić szare myśli
czasem myślę o tobie bo wiem że po mnie przyjdziesz musinięciem swojej dłoni moje oczy przymkniesz wiem o tym dlatego łapę każdą chwile mimo że słowa ludzi potrawią zranić tak jak sztylet brak mi skrzydel by się wzniesc ponad asfalt
brak mi wiary w siebie to nie wymysl wyobrazni.
i brak mi tych czasow kiedy alkohol nie podnosil mi temperamentu może przez to szukalem spokoju w samotności w momencie kiedy potrzebowalem bliskości pamiętasz.? Mielismy pokazac plecy swiatu a musialo skonczyc się jak zwykle pierdolone fatum dzis zakladam kaptur i udaje się w te miejsca okryte gorycza ale tak chce pamiętać o tym czego dzis tak bardzo brak mi i choc nie wiem czy to prawda czy to wymysl wyobrazni..
bo gdy w głębi duszy zależy, to wierzy że z czym się nie zderzy zwycięży
Wszyscy biegną gdzieś , a tu wolno płynie czas, na ulicy wieje chłodny wiatr, eejj siostro ma chodź pokaże ci mój świat, gdzie nie świeci w oczy monet blask. Wschodni kres w żyłach, ognista krew, tu osiągam swój wewnętrzny ład.
a tak poza tym, to wcale nie jest ok nie jest ok, cześć
|